Przepis na piernikowy cukrowy peeling do ciała diy

Bardzo lubię domowe kosmetyki, robię je od kilku lat, choć ostatnio mam mało czasu. Dlatego preferuję przepisy proste, szybkie i skuteczne. Peeling w domu robi się bardzo szybko, wystarczy połączyć dwa, trzy składniki, aby otrzymać naturalny, pewny kosmetyk. Domowy peeling jest śmiesznie tani, z pewnego źródła i za każdym razem dokładnie taki, na jaki macie ochotę. W ostatnich, około świątecznych dniach nabrałam ochoty na piernikowe kosmetyki i tak powstał ten peeling cukrowy. Zobaczcie jakie to proste.


blog-z-przepisami

Domowy peeling cukrowy o zapachu piernika

Składniki podstawowe:

  • 10 dużych łyżek cukru (najbardziej lubię trzcinowy, ale można użyć także białego, z tym że peeling będzie wtedy mocniejszy)
  • dowolna ilość przyprawy do piernika, u mnie cała torebka (dowolnej marki lub mieszanka własna)
  • 2-3 łyżki dowolnego oleju lub masła np. shea (może być także oliwa z oliwek, olej rzepakowy lub olej kokosowy)

Składniki dodatkowe:

  • kakao (odrobina)
  • cynamon (2 łyżki max. ponieważ ma działanie rozgrzewające)
  • zmielona skórka pomarańczy (max. 50 ml, ponieważ wchłonie za dużo oleju)
  • resztka musu brownie i pomarańcza Biolove (jeśli dodamy powyższe suche składniki musimy dodać kolejne ok. 2 łyżki masła shea lub musu Biolove)

Ja użyłam wszystkich składników, razem z dodatkowymi.

peeling-do-ciala

Jak zrobić peeling cukrowy w domu?

W miseczce łączymy suche składniki. Dodaję ich na oko, starając się, aby cukru było sporo (w miseczce na zdjęciu jest na samym spodzie). Podane miary potraktujcie orientacyjnie, dlatego że bardzo dużo zależy od jakości masła shea czy oleju oraz proporcji poszczególnych składników. Szybko załapiecie jaka konsystencja najbardziej Wam odpowiada, ważne aby nie przesadzać z ilością maseł, zwłaszcza nierafinowanych, bo peeling wyjdzie zbyt twardy. Najlepiej połączyć łyżkę masła shea czy kokosowego z łyżką oleju. Masło shea czy kokosowe, które w temperaturze pokojowej są twarde oczywiście najpierw rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub mikrofalówce (5 sekund).
Następnie do dobrze wymieszanych suchych składników dolewamy powoli olej i dokładnie mieszamy łyżką, aby uzyskać jednorodną konsystencję. Odkładamy na ok. 1h i czekamy, aż masło stwardnieje.

scrub-do-ciala-diy

Domowe kosmetyki są idealnym pomysłem na prezent dla bliskich. Każda partia jest niepowtarzalna, przy każdej możecie coś zmienić, manewrować zapachami, dodać innych przypraw czy olejków eterycznych. Potem wystarczy ładnie zapakować i gotowe. Upewnijcie się jednak, że wyszła Wam odpowiednia konsystencja peelingu i że można go łatwo nabrać na rękę, nie zostawiajcie "tworzenia" na ostatnią chwilę. Lepiej przygotować peeling 1-2 dni wcześniej :)

peeling-cukrowy

Inne moje przepisy na domowe kosmetyki:


fajny-pomysl-na-prezentSpróbujecie zrobić własny peeling do ciała? Lubicie czasem coś stworzyć od zera?

Babuszka Agafia, Balsam do włosów, peelingi do stóp i ciała

Lubię kosmetyki Babuszki Agafii, choć ostatnio zrobiło się małe zamieszanie. Trzeba sprawdzać składy, co i tak zawsze robię, ponieważ może okazać się, że kupimy już całkiem inny produkt, wytworzony w Estonii. Estońskie wersje Babuszki mają zdecydowanie inne składy, już nie tak naturalne jak te rosyjskie.



Babuszka Agafia, Balsam do włosów z cedrem syberyjskim

"Balsam-nalewka do włosów osłabionych i przesuszonych. Pobudza cebulki włosów przyspieszając ich porost i ograniczając wypadanie. Produkt zostawia włosy mocne i zregenerowane, nie obciąża."


Balsam kupimy w wygodnej, smukłej butli za ok. 5 zł/280ml. Skład całkiem przyjemny. Głównie emolienty (nadają blask, chronią przed czynnikami zewnętrznymi, zachowują wilgoć), sok z brzozy (działa ściągająco i pobudzająco), ekstrakt z pięciornika (nawilża, dodaje objętości), organiczny olej lniany (zwiększa wytrzymałość i elastyczność włosów), syberyjski olej cedrowy (intensywnie odżywia). Szczegółowy skład poniżej.

Balsam jest bardzo lekki i delikatnie, przyjemnie pachnie ziołami. Świetny produkt do włosów cienkich i delikatnych, które łatwo obciążyć, ale do włosów grubych i suchych może być zbyt lekki. Cienkie włosy idealnie poskramia, sprawia, że błyszczą i się nie elektryzują, nie przyspiesza przy tym przetłuszczania. Trzeba jedynie uważać podczas nakładania, ponieważ jest bardzo lejący i lubi spływać z włosów, przez co jest średnio wydajny. Nie zauważyłam przyspieszonego wzrostu, ale też używałam go raczej jak odżywki nakładając na kosmyki od 3/4 wysokości. Chętnie go jeszcze kiedyś kupię, jeśli nie zmieni się skład.



Bania Agafii, Cukrowy scrub do ciała antycellulitowy

"Produkt efektywnie walczy z cellulitem, oczyszcza, rozszerza pory i usuwa toksyny. Naturalne składniki zmiękczają i wygładzają skórę, przywracając jej sprężystość i elastyczność."


Skład: szczegółowy poniżej. Formuła oparta jest na łagodnej substancji myjącej oraz cukrze trzcinowym i melisie, które oczyszczają skórę, usuwając martwy naskórek i zmiękczają. Zawiera także m.in. organiczny olejek rozmarynowy, który usuwa toksyny i zapobiega cellulitowi, a jednocześnie pobudza krążenie. Różeniec górski i syberyjski żeń-szeń dostarczają skórze witamin i antyoksydantów, odmładzając ją. Nie podoba mi się, że scrub posiada także polietylenowe drobinki, które nie rozpuszczają się w wodzie i zanieczyszczają środowisko.


Uwielbiam te saszetki Babuszki, można je bez obaw wziąć ze sobą na wakacje czy gdziekolwiek indziej. Zajmują mało miejsca, są praktyczne i trwałe, a koreczki dobrze trzymają, więc nic się nie wyleje. Nie podoba mi się natomiast, że są do siebie tak bardzo podobne, iż nie znając rosyjskiego łatwo je pomylić :)


Scrub antycellulitowy ma postać czerwonawej galaretki z zatopionymi licznymi drobinkami. Wyraźnie widać tu maleńkie pestki, cukier i nieszczęsne polietylenowe kuleczki. To, co mnie uwiodło to zapach, mogłabym wąchać go godzinami! Czuję tu letnie owoce, malinę, porzeczki, truskawki, wiśnie, istny kompot. Przy czym zapach wydaje się mocno naturalny, dość wyraźny, ale nie męczący i nie za słodki, bardzo przypadł mi do gustu, więc cieszę się, że przez jakiś czas pozostaje na skórze. Produkt nie pieni się w kontakcie z wodą, nie nawilża, ale i nie wysusza skóry. Peeling świetnie oczyszcza skórę dzięki trzech rodzajom drobin - cukier wyraźnie mocniej "drapie", reszta łagodnie masuje, pobudzając krążenie. Produkt pozostawia ciało pachnące, miękkie, gładkie i lekko naprężone. Nie zauważyłam wpływu na cellulit, ale nie łudzę się, że sam peeling dwa razy w tygodniu wystarczy. Jest to po prostu pięknie pachnący scrub do ciała, który można również z powodzeniem użyć do stóp lub dłoni. Kosztuje 5-7zł/100ml.


Łaźnia Agafii, Scrub do ciała gryczany

"Scrub poprawia jędrność i sprężystość skóry. Delikatnie oczyszcza, tonizuje i przygotowuje skórę do kolejnych etapów pielęgnacji. Naturalne składniki przywracają skórze elastyczność i pomagają zachować młody wygląd."


Skład: Tutaj początek składu nie bardzo mi się podoba: woda, zagęstnik i wodorotlenek potasu jako regulator pH - syntetyczne substancje, odpowiedzialne za konsystencję gęstej galaretki. Dalej mamy m.in. polietylen, czyli znów sztuczne ścierniwo, które zanieczyszcza środowisko, a które łatwo zastąpić choćby cukrem. Następnie mamy zmielone łuski gryki (bogate źródło witamin, ścierniwo), ałtajski miód (bogactwo witamin, chroni skórę przed starzeniem), ekstrakt z trawy cytrynowej (tonizuje, poprawia funkcje ochronne skóry), organiczny olej z melisy (poprawia sprężystość i ujędrnia skórę), olejek lawendowy (tonizuje, nadaje piękny zapach), konserwanty. Szczegóły poniżej, nie nazwałabym tego scrubu naturalnym:


Scrub gryczany posiada konsystencję gęstej galaretki, jak wspomniałam jest to zasługa syntetycznych substancji wysoko w składzie. Drobinki też są liczne, różnej wielkości i w różnych kolorach, całość wizualnie prezentuje się zachęcająco. Muszę wspomnieć, że peeling gryczany jest zdecydowanie delikatniejszy niż cukrowy, łagodniej "drapie" skórę i może się spodobać osobom, które nie lubią mocnych zdzieraków.


Działanie jest w zasadzie dość podobnego do scrubu antycellulitowego, z tym że delikatniejsze. Różnica jest natomiast w zapachu - wersja gryczana wyraźnie pachnie bardziej ziołowo, odświeżająco, pobudzająco, a sam zapach jest intensywniejszy, ale nie pozostaje na skórze. Produkt nie pieni się, a w kontakcie z wodą rozpuszcza i na skórze zostają tylko drobinki masujące. Scrub niestety lekko wysusza moją skórę, więc zazwyczaj balsamuję po nim ciało. Dla mnie jest to najmniej udana wersja tych produktów, raczej nie sięgnę po niego ponownie. Kosztuje 4-7zł/100ml.


Bania Agafii, Zmiękczający peeling do stóp

"Pomaga odzyskać gładką i delikatną skórę stóp. Usuwa martwy, zrogowaciały naskórek, tak aby skóra stała się miękka i gładka, a składniki aktywne mogły wniknąć głębiej i zapewnić skórze maksymalne odżywienie i nawilżenie."


Skład: Początek stanowią emolienty i gliceryna, następnie mamy m.in. drobinki polietylenowe (echhh, szkoda, że nie cukier lub zmielone pestki), wosk pszczeli (wygładza skórę, zmiękcza i zabezpiecza przed utratą wilgoci), ekstrakt z babki zwyczajnej (oczyszcza, regeneruje, działa antyseptycznie), organiczny ekstrakt z szałwii (tonizuje i koi skórę), mielona kora wierzby (usuwa zrogowaciały naskórek, odżywia i nawilża). Szczegóły poniżej:


Peeling do stóp ma fajną, lekko kremową konsystencję, która dobrze się rozprowadza na skórze. Zatopione liczne, ostre i bardzo małe drobinki świetnie masują twardą skórę stóp, pozostawiając ją wyjątkowo miękką i wygładzoną. Zapach brzoskwiniowej herbaty, pobudzający i przyjemny, pozostaje dosłownie chwilę na skórze, po czym znika. Zdecydowanie umila cały zabieg i wydaje się naturalny. Scrub nie pieni się. Jest też świetny do masażu rąk, zwłaszcza zniszczonych, z suchymi skórkami - momentalnie wygładza.


Peeling można stosować na dwa sposoby: na suchą skórę, aby dokładnie i dość mocno oczyścić i zmiękczyć skórę lub na wilgotną, kiedy działa nieco łagodniej, więc można go nawet użyć na łydki. Podoba mi się, że pozostawia na skórze leciutką, prawie niewyczuwalną warstewkę ochronną, dzięki czemu skóra nie jest sucha i nie potrzebuje natychmiastowego ratunku w postaci kremu. Kosztuje nawet 3,50zł/100ml. Być może jeszcze go kupię, zwłaszcza na urlop.


Tak się przedstawiają produkty Babuszki, których ostatnio używałam. Nie do końca się zgodzę, że są to kosmetyki w pełni naturalne, choć zawierają sporo fajnych substancji aktywnych. W przypadku tych produktów naprawdę warto czytać składy, ponieważ mogą się zmieniać.

Znacie scruby Babuszki Agafii? Zapachy mają niesamowite, ale chętnie widziałabym inne składniki ścierające zamiast polietylenu.

Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: cosmeticosmos@gmail.com

Jestem tutaj