Hydrolaty - jak stosować i jak dobrać odpowiedni do cery hydrolat

Od jakiegoś czasu panuje moda na hydrolaty i wody czy mgiełki kwiatowe. Kolejni producenci nazywają "hydrolatem" swoje produkty, aby nadążać za naturalnymi trendami wśród konsumentek. Warto jednak wiedzieć, że często kosmetyki, szczególnie te z drogerii, wcale hydrolatami nie są. Pół biedy jeśli zawierają chociaż w składzie wodę kwiatową, ale zdarza się, że mamy do czynienia jedynie z... zapachem lub esencją. Czym jest hydrolat? Jak można stosować hydrolaty? Jaki hydrolat będzie idealny do tłustej cery, a jaki do suchej? Mam nadzieję, że przybliżę Wam temat, zwłaszcza, że hydrolatów używam codziennie od ponad czterech lat i bardzo je cenię. To naturalne produkty o wielkiej mocy.



Co to jest hydrolat?

Hydrolat to woda powstała jako produkt uboczny podczas produkcji olejków eterycznych. Rośliny, z których chcemy otrzymać olejek destyluje się parą wodną, która "przechwytuje" nierozpuszczalne w wodzie olejki eteryczne. Po ostudzeniu olejek jest oddzielany od wody i powstaje w ten sposób nowy produkt. W wodzie natomiast pozostają inne cenne substancje, te rozpuszczalne w wodzie oraz śladowe ilości olejku eterycznego, którego nie udało się oddzielić (max. 1%).

Woda kwiatowa

To inna nazwa hydrolatu, czasem spotykamy także nazwę "woda roślinna" lub destylat. Wszystkie mają postać przezroczystej wody, zwykle o wyczuwalnym zapachu rośliny, z której zostały zrobione. Hydrolaty można stosować w 100% stężeniu na skórę, są łagodniejsze dla skóry niż silnie skoncentrowane olejki eteryczne. Zawierają wiele cennych substancji pomagających m.in. ukoić podrażnienia, nawilżyć, tonizować, ograniczyć wydzielenie nadmiaru sebum, oczyścić lub np. rozjaśnić. Wiele osób stosuje je zamiast toniku, ponieważ większość wód kwiatowych posiada pH w granicach 5-5,5. Tu warto zwrócić uwagę, że nie można wrzucać wszystkich hydrolatów do jednego worka, ponieważ zakres pH bywa mocno zróżnicowany w zależności od producenta i rodzaju hydrolaty! Niektóre hydrolaty posiadają pH równe 3.

Przykładowe pH hydrolatów:

Jaśminowy ze strony ZSK pH ok. 5
Jałowcowy ZSK pH 6,55
Oczarowy ZSK pH ok. 3-4
Miętowy że strony Ecospa pH 4-6,5 (duży rozstrzał)
Z drzewka różnego ze strony Mazidła pH 4,5-7

Hydrolat w INCI

W składzie szukamy nazwy rośliny, z której zrobiono hydrolat (oczywiście po łacinie, zgodnie z międzynarodowym nazewnictwem) oraz końcówki flower water (woda kwiatowa) lub distillate (destylat). Czasami możemy znaleźć w składzie konserwanty, o ile są bezpieczne i niekontrowersyjne można uznać je za pozytywny dodatek (nieraz czytałam, że hydrolat komuś "zakwitł" - dlatego nie jestem przeciwniczką konserwowania hydrolatów bezpiecznymi substancjami).

Uczulenie na hydrolat?

Warto wiedzieć, że różne cery różnie reagują na substancje rozpuszczone w wodzie. Zdarzają się uczulenia i podrażnienia wywołane hydrolatami, różnego rodzaju reakcje alergiczne, zaczerwienienia czy pieczenie. W takim przypadku lepiej odstawić hydrolat co najmniej na dobę i ewentualne rozcieńczyć go wodą destylowaną lub innym hydrolatem (wcześniej już sprawdzonym!). Zwykle zmniejszenie stężenia do 50% pomaga (pół na pół hydrolat z wodą). Jeśli jednak nic to nie dało lepiej oddać produkt lub wykorzystać go inaczej (np. na włosy pod olej).

Hydrolat z czystka - idealny skład Mohani. Posiada bardzo intensywny zapach, który nie każdy polubi. Produkt idealny dla cer tłustych, mieszanych i trądzikowych, zanieczyszczonych, z bliznami


hydrolat-z-czystka

Jak używać hydrolatu?

Hydrolaty są bardzo uniwersalne i tak naprawdę większość z nich nadaje się do różnych cer. Poniżej w podziale na poszczególne typy i rodzaje skóry postaram się wypisać najważniejsze właściwości poszczególnych hydrolatów działające szczególnie korzystnie. Dlatego nie zdziwcie się, że ten sam hydrolat np. woda pomarańczowa nadaje się do cery tłustej (gdzie stawiamy na działanie zmniejszające wydzielanie sebum oraz ściągające pory) oraz do dojrzałej (ujędrnianie, spowolnienie rozpadu kolagenu i elastyny w skórze). Jeden hydrolat działa na wielu różnych płaszczynach.

  • Najczęściej hydrolatu używa się jako toniku (do przywracania właściwego pH skóry po jej oczyszczaniu, a przed nałożeniem produktu pielęgnacyjnego np. serum, kremu).
  • Jako naturalna mgiełka nawilżająca do twarzy, włosów, ciała.
  • Jako cenny dodatek do maseczek np. z glinki, algowych, domowej roboty (jogurt, miód, mask sheet).
  • Do nasączania gazy i okładów np. w celu ochłodzenia, aromaterapii, zmniejszania bólu głowy.
  • Do własnoręcznie ukręconych kosmetyków: toników, ser, kremów, balsamów, mgiełek (zawsze na zimno!).
  • Do nakładania kolejnych kosmetyków metodą "na mokro" - szczególnie polecam skórom tłustym i mieszanym, od ponad roku stosuję taką pielęgnację, skóra jest lepiej nawilżona, mniej się świeci, jest jędrniejsza i odporniejsza.
  • Do demakijażu i oczyszczania, także domowej roboty płynów dwufazowych (wystarczy zmieszać hydrolat z olejem 100%).

Hydrolat z pomarańczy zawierający bezpieczne konserwanty (Cosmeceuticum). Hydrolat z pomarańczy bardzo słabo pachnie! Wcale nie owocem ani nie kwiatem (Neroli). Produkt idealny właściwie do każdego rodzaju cery, szczególnie dojrzałej, tłustej i mieszanej.


Hydrolat do tłustej cery

  • hydrolat z pomarańczy (woda pomarańczowa) - działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie, ściąga pory, reguluje wydzielanie sebum
  • hydrolat z czystka - oczyszcza, ściąga pory, pobudza mikrokrążenie
  • hydrolat bławatkowy (woda chabrowa) - łagodzi podrażnienia, działa antyseptycznie
  • hydrolat lawendowy - działa antyseptycznie i regenerująco
  • hydrolat z rozmarynu - działa antyseptycznie i antybakteryjnie, odświeża i oczyszcza skórę
  • hydrolat z werbenydziała antybakteryjnie i przeciwzapalnie
  • hydrolat geraniowy - zmiękcza, łagodzi podrażnienia, odświeża
  • hydrolat z kocanki - działa antybakteryjnie, zmniejsza podrażnienia
  • hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy (neroli) działa przeciwzapalnie i łagodząco, matuje
  • hydrolat miętowy - reguluje sebum, odświeża, rozjaśnia, oczyszcza skórę
  • hydrolat z zielonej herbaty - działa antybakteryjnie, ściągająco, odświeża
  • hydrolat malinowy - delikatnie ściąga i zmniejsza pory, działa odkażająco
  • hydrolat truskawkowy - nawilża, ściąga pory, wspomaga gojenie ranek
  • hydrolat oczarowy zmniejsza wydzielanie sebum i przyspiesza regenerację skóry


Hydrolat do cery trądzikowej

  • hydrolat z kwiatów lipy - oczyszcza, łagodzi stany zapalne
  • hydrolat z rumiany rzymskiego - łagodzi podrażnienia, działa przeciwzapalnie
  • hydrolat z pomarańczy (woda pomarańczowa) działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie, ściąga pory, reguluje wydzielanie sebum
  • hydrolat z czystka oczyszcza, ściąga pory, zmniejsza rany potrądzikowe i mikrouszkodzenia
  • hydrolat oczarowy - zmniejsza wydzielanie sebum i przyspiesza regenerację skóry
  • hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy (neroli) - działa przeciwzapalnie i łagodząco, matuje
  • hydr0lat bławatkowy (woda chabrowa) - koi, łagodzi podrażnienia, działa ściągająco i przeciwzapalnie
  • hydrolat z rozmarynu - działa antyseptycznie i antybakteryjnie, oczyszcza skórę, zmniejsza wypryski
  • hydrolat miętowy reguluje sebum, odświeża, rozjaśnia, oczyszcza skórę

Hydrolat do suchej cery

  • hydrolat z pomarańczy (woda pomarańczowa) - nawilża i odświeża cerę, poprawia elastyczność skóry
  • hydrolat z kwiatów lipy - zmiękcza skórę, łagodzi podrażnienia
  • hydrolat z róży nawilża i łagodzi podrażnienia, tonizuje
  • hydrolat z zielonej herbatydziała antyoksydacyjnie i odświeżająco, przyspiesza gojenie
  • hydrolat jaśminowy łagodzi podrażnienia i zaczerwienienie, koi, wzmacnia cerę
  • hydrolat malinowy - nawilża, goi podrażnienia, poprawia koloryt
  • hydrolat truskawkowynawilża, wspomaga gojenie ranek, uelastycznia

Hydrolat z róży Iossi o nieziemskim, naturalnym zapachu kwiatów. Bardzo ładny skład, 100% woda kwiatowa. Produkt do każdej cery, szczególnie suchej, wrażliwej i naczynkowej.


Hydrolat do skóry wrażliwej

  • hydrolat bławatkowy (woda chabrowa) koi, łagodzi podrażnienia, nawilża
  • hydrolat z rumiany rzymskiego  - łagodzi podrażnienia, działa przeciwzapalnie
  • hydrolat lawendowydziała łagodząco, regenerująco i wzmacniająco na skórę
  • hydrolat z róży damasceńskiej nawilża i łagodzi podrażnienia, łagodzi zaczerwienienia
  • hydrolat z kwiatów głogu - koi, uspokaja skórę, nawilża, regeneruje skórę
  • hydrolat z zielonej herbaty - przyspiesza i koi drobne ranki, odświeża
  • hydrolat jaśminowy łagodzi podrażnienia, koi, nawilża, wzmacnia skórę
  • hydrolat malinowy - rewitalizuje i odżywia skórę zmęczoną

Hydrolat do cery naczynkowej

  • hydrolat z kwiatów lipy - regeneruje skórę, dodaje jej zdrowego blasku
  • hydrolat z róży damasceńskiejnawilża i łagodzi podrażnienia, zmniejsza zaczerwienienie
  • hydrolat z kwiatów głogu - goi i uspokaja skórę, wzmacnia naczynka krwionośne
  • hydrolat oczarowy - chroni skórę przed czynnikami drażniącymi
  • hydrolat z kocanki - obkurcza ścianki naczyń krwionośnych, zmniejsza rumień, zaczerwienienia, łagodzi podrażnienia
  • hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy (neroli) - łagodzi i zmniejsza zaczerwienienia, uszczelnia popękane naczynka
  • hydrolat z rumiany rzymskiego łagodzi podrażnienia, działa przeciwzapalnie
  • hydrolat geraniowy - zmniejsza rumień i zaczerwienienia, łagodzi podrażnienia
  • hydrolat jaśminowy - łagodzi podrażnienia i zaczerwienienie, koi

Hydrolat do skóry dojrzałej

  • hydrolat z pomarańczy (woda pomarańczowa) - łagodzi podrażnienia, redukuje zaczerwienienia, spowalnia utratę jędrności skóry
  • hydrolat z róży damasceńskiej - nawilża i łagodzi podrażnienia
  • hydrolat geraniowy - nawilża, uszczelnia naczynka, łagodzi podrażnienia
  • hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy (neroli) łagodzi i zmniejsza zaczerwienienia, antyoksydant
  • hydrolat z kocanki - łagodzi i koi podrażnienia, wspomaga likwidację blizn
  • hydrolat oczarowy - przyspiesza regenerację i poprawia koloryt
  • hydrolat lawendowy - regeneruje i działa antyoksydacyjnie (przeciwstarzeniowo)
  • hydrolat z zielonej herbatydziała antyoksydacyjnie, kojąco, odświeżająco
  • hydrolat z werbeny - działa antyoksydacyjnie i przeciwzmarszczkowo
  • hydrolat malinowy - ujędrnia, regeneruje, uelastycznia
  • hydrolat truskawkowy - antyoksydant, nawilża, ujędrnia i uelastycznia

Hydrolat lawendowy ze strony Zrób Sobie Krem. ładny skład, 100% woda kwiatowa. Posiada bardzo intensywny zapach lawendy, stosuję go w rozcieńczeniu ok. 50%. Produkt idealny do skóry tłustej, zanieczyszczonej.



Do czego używać wody kwiatowej?

Pokazane poniżej hydrolaty z czystym sumieniem polecam. Są to na pewno wody kwiatowe i destylaty. Można przyczepić się jedynie do plastikowych opakowań oraz do jasnych, przypuszczających światło. Najlepiej jakby opakowaniem była szklana butelka z ciemnego szkła. W związku z tym są skuteczne, działają na skórę i widać rezultaty. Stosuję je w zależności od potrzeb, najczęściej jako tonik oraz odświeżenie cery rano. Dodaję do glinek, domowej roboty toników i mgiełek, na włosy. Bardzo lubię robić sera do twarzy diy z hydrolatów, ponieważ nadają kosmetykom pięknego zapachu, a jednocześnie zwiększają działanie. zastępują mi fazę wodą w produktach tworzonych metodą "na zimno" (szkoda tracić ich właściwości podczas podgrzewania). Często nasączam nimi domowej roboty maski w płachcie. Codziennie hydrolaty towarzyszą mi jako jeden z etapów pielęgnacji wieloetapowej, gdzie kolejne warstwy kosmetyków nakładam na skórę zwilżoną wodą kwiatową. Czasem stosuję je również jako "podkład" pod olej do włosów (olej również nakładam czasem na żel aloesowy; mój ulubiony olej do cienkich włosów to olej z pestek moreli).



Jak rozpoznać hydrolat?

Pokażę Wam na przykładzie, co hydrolatem nie jest i jak to rozpoznać. Wiele produktów szczyci się mianem wody kwiatowej. Najczęściej napis taki znajduje się na etykiecie i jest bardzo widoczny, ponieważ ma zachęcić do zakupu. Piękna róża, szklana butelka (co prawda przezroczysta niestety, ale zawsze). Wszystko spoko. Zajrzyjmy jednak w INCI, czyli najważniejsze miejsce podczas wybierania kosmetyków!


Co zatem znajdziemy w składzie? Wodę (purified spring water) oraz esencję różaną (essence of rose). Nie jest to więc produkt powstały podczas destylacji róży w celu uzyskania olejku eterycznego. Jest to woda z esencją, nie będzie posiadała właściwości hydrolatu. Owszem, zapach będzie być może piękny - choć zapewniam, że zupełnie inny niż prawdziwa woda różana Iossi (która pachnie świeżymi kwiatami). Mówiąc wprost jest to woda o zapachu róży!

Swój egzemplarz "wody różanej" KTC dostałam (nawet dwukrotnie od różnych osób) i zużyłam do domowych maseczek - z tą świadomością jednak, że jest to po prostu woda zapachowa, a nie hydrolat.


Tak naprawdę hydrolaty są bardzo uniwersalne i większość z nich nadaje się do większości cer. Wszystko ostatecznie trzeba i tak sprawdzić na sobie. Ogólnie wody kwiatowe łagodzą podrażnienia, koją skórę, ściągają pory, przywracają właściwe pH. Dostarczają także cennych substancji jak witaminy, flawonoidy czy antyoksydanty. Wzmacniają naczynka krwionośne, ujędrniają, nawilżają i wzmacniają skórę. Nie sposób wymienić ich działania. Dużo zależy także od użytych surowców, dlatego kupujmy hydrolaty od sprawdzonych producentów.


Osobiście miałam już wiele hydrolatów i chyba nie spotkałam jeszcze takiego, którego nie kupiłabym ponownie. Czasem pierwsze spotkanie jest niezbyt udane ze względu na zbyt intensywny zapach (lawenda, czystek, neroli) - wtedy po prostu rozcieńczam je wodą destylowaną i nadal jestem zadowolona. Używam ich codziennie, a nawet kilka razy dziennie. Pamiętajcie - podczas zakupu sprawdzajcie składy :)

A Wy lubicie hydrolaty? Do czego ich używacie?

Kosmetyki naturalne i z dobrym składem, które mnie rozczarowały

Odkąd czytam składy coraz łatwiej jest mi kupić kosmetyki, które odpowiadają potrzebom mojej skóry. Wiem czego unikać i w jakiej kolejności ich używać. Zdarza się jednak, że skuszę się na coś nie do końca przekonana składem lub naczytam zachwytów i kupię produkty pod wpływem czyjegoś zdania. Zwykle jestem zadowolona, jednak w ostatnim czasie nazbierało się kilka kosmetyków, które mają całkiem przyjemne składy, a mimo to z różnych względów mnie rozczarowały i się nie sprawdziły. Zaznaczę, że to moje subiektywne opinie i komuś te kosmetyki mogą bardzo odpowiadać. Nie ma produktów idealnych dla wszystkich :)



Alterra, Płyn micelarny z żurawiną BIO

Płyn przeznaczony do demakijażu, do każdego rodzaju cery. Skład wydaje się ok. Wysoko w INCI znajduje się oczywiście alkohol, który jest dopuszczony do stosowania w kosmetykach naturalnych (o ile jest pochodzenia naturalnego, tutaj producent wskazuje nawet na certyfikowaną uprawę organiczną). Płyn niemiłosiernie nim śmierdzi. Z alkoholem jest ten problem, że wysusza skórę - niby szybko odparowuje (jeśli damy mu chwilę) i jest dobrym, naturalnym konserwantem oraz działa antybakteryjnie, ale jednak minusów jest więcej. Przede wszystkim płyn szczypie w oczy i ściąga skórę tak bardzo, że jest to aż niekomfortowe. Przy dłuższym używaniu moja cera się wysusza, pojawiły się suche skórki. Oczywiście po demakijażu płynem micelarnym myję jeszcze skórę pianką lub żelem, jednak czasem potrzebuję w tzw. międzyczasie coś jeszcze załatwić, a w tym przypadku jak najszybciej muszę umyć skórę, inaczej mam wrażenie, że zwariuję przez to uczucie ściągnięcia. Jestem niewolnikiem tego płynu, więc nie jest komfortowy w użytkowaniu. Makijaż zmywa całkiem ok, może bez efektu wow, ale znam gorsze produkty. Mimo wszystko z powyższych względów nie kupię go nigdy więcej i jestem rozczarowana jego "mocą"- szkoda, bo cena i dostępność bardzo kuszą. Kosztuje 9zł/150ml, ale często jest w promocji. Swój kupiłam za 6zł.

Alterra, Tonik do twarzy z lilią wodną

Ponownie pojawia się sprawa alkoholu już na drugim miejscu w INCI. W przypadku toniku sytuacja jest jeszcze gorsza, ponieważ tonik z założenia zostawimy na skórze, nie zmywamy go już. Oczywiście produkt śmierdzi alkoholem, który może pochodzi w certyfikowanych upraw, ale nie zmienia to faktu, że wysusza i bardzo ściąga skórę. Pomimo gliceryny i kilku ekstraktów moja cera znacząco się pogorszyła, pojawiły się suche skórki i dyskomfort, cera się trochę uwrażliwiła m.in. na zmiany temperatur (mocniej się czerwieni). Początkowo łatwo zauważyć, że skóra dłużej jest matowa, jednak już po kilkunastu użyciach zaczyna się błyszczeć mocniej niż przedtem. Poza tym tonik zawiera łagodne i naturalne, ale jednak substancje myjące, które niekoniecznie powinny znajdować się w kosmetyku niespłukiwalnym. Biorąc pod uwagę, że rolą toniku jest tonizowanie (regulacja pH skóry) i ewentualnie nawilżanie, kompletnie nie rozumiem po co znajdują się w nim jeszcze substancje myjące. Zmęczyłam połowę toniku przez kilka tygodni, bo nie lubię wyrzucać produktów. Używam go sporadycznie i na pewno więcej nie kupię. Kosztuje ponad 10zł/150ml, często jest w promocji.

POLECAM


Rival de Loop, Tonik odżywczy do skóry suchej i wrażliwej

Kolejny tonik z Rossmanna i kolejne rozczarowanie. Przede wszystkim jest to tonik, który równie dobrze może służyć do lekkiego demakijażu, ponieważ już na trzecim miejscu w INCI zawiera łagodny dla skóry detergent. Przez to tonik bardzo się pieni! Poza tym skład jest do przyjęcia i nawet może bym go używała właśnie do demakijażu, gdyby nie obrzydliwy zapach. Rzadko kiedy aromaty kosmetyków odrzucają mnie na tyle, że nie jestem w stanie ich używać, ale ten jest zwyczajnie nie do zniesienia. Wielki plus za brak sztucznej kompozycji zapachowej, jednak ja nie mogę go używać. Kosztuje 4,50zł/200ml.

Składy powyższych kosmetyków (od lewej): Rival de Loop Tonik odżywczy, Alterra Tonik, Alterra Płyn micelarny


Termissa, Woda termalna z Podhala

Kiedy tylko zobaczyłam tą wodę wiedziałam, że muszę ją kupić. Polska woda termalna, coś pięknego! Jak może pamiętacie stosuję metodę pielęgnacji "na mokro", gdzie każdą kolejną warstwę nakładam na wilgotną od poprzedniej warstwy skórę i w związku z tym często stosuję wody termalne oraz hydrolaty. Niestety trafił mi się chyba feralny egzemplarz, udało mi się tylko raz ładnie rozpylić mgiełkę, zaraz potem atomizer się zepsuł, w ogóle nie psika, a woda jedynie kapie po butelce. Dodatkowo produkt posiada ciemno różową barwę, a podobno powinna być ewentualnie delikatnie różowa ze względu na rozpuszczone minerały. Jestem bardzo zawiedziona, nowa, ciekawa marka, a jednak produkty niedopracowane. Szkoda! Kosztuje 18-20zł/150ml.
Skład: Woda termalna z Podhala, Nitrogen, Benzyl Alcohol (and) Salicylic Acid (and) Glycerin (and) Sorbic Acid***, Sodium Hydroxide. 


Babuszka Agafia, Maseczka do twarzy tonizująca Dourska

Te saszetki podbiły wiele serc, więc oczywiście ja również musiałam je poznać. Wersja tonizująca jest pierwszą, jaką kupiłam. Maseczki są bardzo tanie, ich ceny wahają się w granicach nawet 4-5zł/100ml. Jedna saszetka spokojnie wystarcza na kilka, jeśli nie kilkanaście użyć. Składy wydają się również ok (na zdjęciu poniżej). Niestety ta wersja kompletnie nic nie robi - nie zauważyłam ani zmiękczenia, ani nawilżenia. Do tego jest mocno naperfumowana, aż boli mnie od niej głowa i moment zmycia jej po 10 minutach witam z prawdziwą ulgą. Niestety zapach utrzymuje się jeszcze dłuższą chwilę na skórze. Zauważyła również, że powoduje zaczerwienienie skóry, być może coś mnie w niej uczula, choć patrząc na pojedyncze składniki nie mam pojęcia co - nigdy dotąd nie zauważyłam, aby moja skóra źle reagowała na któryś z nich.


W składzie wysoko znajdują się emolienty, nawilżająca gliceryna, roślinne ekstrakty oraz biała glinka, więc jest ok. Zdecydowanie dalej znajdziemy także SCS - detergent (po co?), zagęstniki i składniki kompozycji zapachowej. Jestem ciekawa czemu maseczka zawdzięcza bladoróżową barwę, gdyż w składzie nie wykazano barwników. Generalnie coś mi się tu nie zgadza - delikatnie mówiąc.
Z kosmetyków Babuszki nie zawsze jestem zadowolona, dla mnie ta marka to wielka loteria. Pisałam o nich już kilkakrotnie na blogu. Przykładowo:

POLECAM


NIE POLECAM



Palmer's, Kokosowy balsam do ust

Nie będę się rozwodzić - ten balsam bardziej wysusza usta niż je nawilża, natłuszcza czy chroni. Przez czas, w którym go używałam moje usta były w tragicznym stanie, a i skóra wokół była zaczerwieniona i podrażniona (od wiatru, mrozu). Przyjemnie pachnie kokosem, ma dobry skład i dobrze się rozprowadza, ale co z tego, skoro to jedyne zalety? Opakowanie wykręca się bez zarzutu. W składzie znajdziemy m.in.olej kokosowy, olej monoi, olej makadamia, olej ze słodkich migdałów, masło shea i kakaowe, olej słonecznikowy i filtry. Nie zawiera parafiny. Kosztuje w granicach 8-11zł/4g.


Organique, Serum do twarzy i ciała

Lekki żel, który niby szybko się wchłania, a jednak potwornie się lepi. Nawilża bardzo słabo, skóra woła o inny produkt, jednak często kolejno nałożone balsamy czy masła zwyczajnie się na nim wałkują i dłużej wchłaniają. Opakowanie jest świetne, ale za cenę 45zł/100ml czyli niewielkich rozmiarów buteleczkę, kupić go nie warto. Więcej pisałam o nim w recenzji poniżej (tam też jest skład):


Unani, Dermo Defense Face Mask, Maseczka do twarzy z aloesem

Lekka, żelowa maseczka o delikatnym zapachu, która do złudzenia w działaniu przypomina żel aloesowy. Dobrze się rozprowadza i dość szybko wchłania, dając uczucie lekkiego chłodu. Maskę należy zmyć po 10 minutach wodą i przetrzeć skórę tonikiem. Najlepszej stosować ją 1-2 razy w tygodniu. Zawiera głównie: sok z aloesu na pierwszym miejscu w INCI (nawilża, łagodzi podrażnienia, koi, ale może też uczulać!), potem wodę, propanediol (nawilża), ekstrakt z czużycy (CeresoftTM, wzmacnia skórę od wewnątrz, zmniejsza nadreaktywność skóry wrażliwej), glicerynę (nawilża), ale też kontrowersyjne substancje (m.in. donor formaldehydu). Skład niby fajny, a jednak nie do końca. Kosztuje ok. 50zł/125 ml i posiada świetną, aluminiową, higieniczną butelkę przypominającą dezodorant z pompką.
Skóra po zmyciu maseczki jest ukojona i lekko nawilżona, pełna blasku. Maska nadaje się do wszystkich rodzajów skóry, nie zapycha, mnie nie podrażniła (nie mam alergii na aloes). Stosuję ją raz w tygodniu, czasem nakładam także na wilgotne włosy pod emolienty. Właściwie działa bardzo podobnie do żelu aloesowego, a jest mniej wydajna i dlatego więcej jej nie kupię.

POLECAM



Znacie któryś z powyższych kosmetyków? Jakie są Wasze ostatnie rozczarowania kosmetyczne?

Gdzie kupić kosmetyki naturalne w Warszawie? Relacja z otwarcia Helfy

Każda fanka zdrowej żywności lub kosmetyków naturalnych czy wegetariańskich zadaje sobie pytanie: gdzie je kupić? Szukamy szerokiego wyboru w przystępnej cenie, promocji, możliwości osobistego odebrania zakupów lub sprawdzenia konsystencji czy zapachu na testerze. Chcemy mieć duży wybór oraz poradzić się rzetelnych sprzedawców, którzy pasjonują się dokładnie tym samym, co my. Ja na pewno należę do takich osób, a wiem, że grono fanek produktów naturalnych stale się powiększa. Dlatego tak bardzo cieszy mnie wiadomość, że sieć sklepów Helfy powiększyła się i niedawno został otwarty również sklep w Warszawie. Do tej pory z asortymentu mogły swobodnie korzystać mieszkanki Krakowa, Wrocławia, Katowic oraz Torunia. Oczywiście zawsze można zrobić zakupy on-line, tym bardziej, że Helfy zawsze podaje składy sprzedawanych kosmetyków, ale przykładowo perfum przez internet już nie powąchamy.



Sklep stacjonarny Helfy znajduje się na Al. Komisji Edukacji Narodowej 51 w Warszawie, 8 minut spacerem od stacji metra Imielin, 10 minut od stacji Natolin. Dotrzeć łatwo, ominąć i nie rozpoznać trudno :)


Helfy to nie jest ogromny sklep pozbawiony osobowości. Wnętrze jest klimatyczne i wygodne, a półki wręcz uginają się od kosmetyków. Wszystkie kosmetyki są co najmniej wegetariańskie, a duża część jest wegańska. Jest to bliskie filozofii właścicieli, którzy są wegetarianami - jak ja :)


Na półkach można znaleźć wiele perełek, ale warto czytać składy, ponieważ niewielka część kosmetyków do włosów zawiera parafinę - skoro część klientek poszukuje takich kosmetyków i one im służą, Helfy je oferuje. W końcu każda z nas unika innych składników, nie da się dogodzić każdemu. Czytanie składów przed zakupem to u mnie norma, zawsze można się również poradzić sprzedawczyń. Warto podglądać ofertę, ponieważ często pojawiają się promocje i wyprzedaże, więc łatwo upolować genialne produkty w jeszcze niższej cenie.


Co ciekawe w sklepie znajdziemy również spory wybór środków czystości. Osobiście najczęściej używam zwykłego octu, sody i cytryny, ale podczas wizyty zakupiłam bezzapachowy, biodegradowalny płyn do tkanin i jestem z niego niezwykle zadowolona. Pranie jest miękkie i nie elektryzuje się, w pralce nie ma niepożądanych zapachów, a jeśli mam ochotę na pachnące ubrania dodaję do szufladki kilkanaście kropel olejku eterycznego :)


Helfy posiada niezwykły asortyment, część marek była mi dotąd nieznana. Przykładowo czy wiecie, że na Podhalu produkuje się naszą rodzimą wodę termalną Termissa? Oczywiście kupiłam jedną na wypróbowanie!


Jednak największym hitem był regał z perfumami. Francuskie, arabskie, orientalne zapachy - każdy znajdzie coś dla siebie. W ciemno trudno kupić perfumy, opisy często są mylące, różne nosy wyczuwają inne nuty zapachowe albo wręcz je mylą. W sklepie stacjonarnym można wypróbować każdy zapach na sobie, ponosić go, potestować, sprawdzić jak się rozwija. A zapachy są nieziemskie! Choć zawsze myślałam, że ciężkie perfumy nie są dla mnie znalazłam kilka, które mocno trafiają w mój gust, a widoczna na zdjęciu niżej woda toaletowa Acorelle wręcz mnie uwiodła! Jest przepiękna!


Helfy to również prawdziwy raj dla osób kochających domowe kosmetyki i prostą pielęgnację. Olej 100%, kwas hialuronowy czy masło? Nie ma sprawy! Wszystko jest na miejscu. Wystarczy wybrać najlepszą opcję do rodzaju cery. Naturalne, pięknie wyglądające mydełka? A może płyn do mycia owoców i warzyw? Proszę bardzo :)


Naturalny makijaż jak najbardziej również jest możliwy. Puro BIO, Benecos czy Felicea to propozycje dla osób szukających alternatywy dla drogerii, czyli kolorówka oparta o oleje i pigmenty.


Sklep stacjonarny będzie się rozwijał. Już wkrótce możliwy będzie odbiór osobisty kosmetyków czy żywności zakupionej on-line. Sama czekam na dostępność świątecznej edycji herbat Yogi Tea, której spróbowałam podczas otwarcia, a która zdecydowanie mnie oczarowała jesiennym aromatem i rozgrzewającą mocą.


Podczas otwarcia spotkałam inne roześmiane blogerki: Revelkove-Love, Kolorowy Kraj, Blonde Bangs serdecznie pozdrawiam! Mam nadzieję, że jeszcze nieraz się spotkamy :) Sympatyczna Pani Małgosia cierpliwie odpowiadała na nasze pytania, oprowadzała nas po sklepie i poczęstowała wegańskim tortem oraz wspomnianą herbatką. Atmosfera była świetna, luźna i wesoła :) Świetnie się bawiłam przeglądając półki i pewnie będę częstym gościem w sklepie.


Poniżej możecie zobaczyć jakie cuda przywiozłam do domu! Niektóre kosmetyki już są w użyciu :)

Znacie Helfy? Robicie zakupy w sklepach z kosmetykami naturalnymi? Czy Was również fascynują orientalne perfumy?

Vichy, Woda termalna

Nareszcie w powietrzu czuć lato, temperatury w ostatnich dniach przekroczyły 27 stopni, nie chce się siedzieć całymi dniami w domach czy biurach. W parkach, nad Wisłą czy po prostu gdzie się da popołudniami i w weekend jest pełno ludzi cieszących się słońcem, zielenią i towarzystwem. Nie zapominajmy jednak, że ze słońcem lepiej nie przesadzać, picie dużej ilości wody i stosowanie filtrów ochronnych to postawa. Sama skóra też nie lubi nadmiaru promieni słonecznych, które ją wysuszają i zmuszają do reakcji obronnych, więc pamiętajmy o chłodzeniu się i lekkim makijażu. Wieczorem dbajmy wyjątkowo starannie o oczyszczenie, zwłaszcza z lepkich kremów z filtrem oraz dobre nawilżanie, aby ułatwić skórze regenerację. Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami genialnym produktem właśnie na nadchodzące gorące miesiące. Jest to woda termalna Vichy, kosmetyk wielofunkcyjny i bardzo praktyczny. 


Vichy, Woda termalna

Według producenta: "Kryje w sobie wyjątkowe właściwości 15 cennych minerałów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania skóry. Słynie ze swoich właściwości łagodzących, wzmacniająco-ochronnych oraz regenerujących. Wspiera profesjonalną pielęgnację, przywracając skórze naturalny i promienny wygląd. Dzień po dniu znikają zaczerwienienia oraz suchość i szorstkość.
Wysoka skuteczność potwierdzona badaniami klinicznymi: o 20% mniejsza widoczność zaczerwienień, o 52% zredukowane uczucie ściągnięcia i pieczenia, o 83% mniejsza suchość skóry. Jest hipoalergiczna, nie zawiera konserwantów ani środków zapachowych. Spełnia wymagania skóry wrażliwej i skłonnej do podrażnień."


Opakowanie wody to standardowa aluminiowa butelka z atomizerem (pojemnik jest pod ciśnieniem, dlatego należy chronić go przed bezpośrednim działaniem słońca i nagrzaniem powyżej 50 st. C). Design opakowania przywodzi na myśl ochłodzenie i orzeźwienie. Kosztuje ok. 25 zł/150 ml, można ją znaleźć nie tylko w drogeriach, ale i aptekach.


Skład: najkrótszy jaki kiedykolwiek widziałam - po prostu woda. Jednak o jej wyjątkowości stanowi pochodzenie, a woda termalna z Vichy wydobywana jest w sercu wulkanicznego rejonu Owernii we Francji na głębokości 4000 metrów, dzięki czemu jest mocno nasycona 15 różnymi minerałami, a przy tym zachowuje swoją czystość i dobroczynne właściwości. Zawiera m.in. wapń, żelazo, magnez, potas, krzem, sód i mangan.


Butelka jest bardzo poręczna, jednak jej największym atutem jest atomizer, który tworzy idealną mgiełkę, delikatnie otulającą skórę. Chmurka wody subtelnie osiada na twarzy, nie tworząc zacieków i nie spływając ze skóry, dzięki czemu stosowanie wody termalnej jest niezwykle przyjemne. Cieszę się, że producent nie dodał żadnych substancji zapachowych czy barwników, które mogłyby podrażniać czy uczulać. Dzięki tak prostemu składowi woda nadaje się także dla bardzo wrażliwych cer.


Producent zaleca stosowanie wody każdego dnia rano i wieczorem przed nałożeniem kremu. Na dokładnie oczyszczoną twarz wystarczy rozpylić niewielką ilość płynu, trzymając pojemnik w odległości ok. 30 cm od twarzy, odczekać chwilę, a następnie delikatnie osuszyć skórę chusteczką. Produkt można stosować także w ciągu dnia, aby odświeżyć lub ukoić skórę np. podczas wypoczynku na słońcu. Wodą można również przedłużyć trwałość makijażu czy scalić różne warstwy np. pokładu i pudru, co pomaga uniknąć efektu "płaskiego matu", dodając twarzy naturalności i promiennego wyglądu. Fanki naturalnych maseczek będą zadowolone także z możliwości użycia mgiełki do zwilżenia nałożonej na twarz glinki, co jest bardzo istotne, aby nie dopuścić do jej zaschnięcia na skórze i podrażnienia czy zaczerwienienia.


Osobiście najbardziej lubię stosować produkt Vichy jako etap porannej i wieczornej pielęgnacji. Tuż po demakijażu i przetarciu cery tonikiem spryskuję twarz wodą termalną i po odczekaniu chwili, ale wciąż na jeszcze wilgotną skórę, nakładam toner (etap koreańskiej pielęgnacji) lub serum. Dzięki temu substancje aktywne z kolejnych kosmetyków mogą dotrzeć w głębsze warstwy naskórka, lepiej je nawilżyć i odżywić. Czasem spryskuję skórę tuż po nałożeniu na nią czystego oleju np. z malin czy z pestek moreli, dzięki temu cała wilgoć wraz z cennymi minerałami zostanie w skórze, zamknięta przez warstwę okluzyjną. W ciągu upalnego dnia uwielbiam moment ochłodzenia i ukojenia, jakie przynosi ze sobą spryskanie rozgrzanej skóry tym produktem. Skóra  jest dużo lepiej nawilżona, pozbyłam się suchych skórek wokół nosa, zaczerwienienia na policzkach wizualnie wyglądają na trochę bledsze. A najlepsze jest to, że efekt jest praktycznie natychmiastowy, już od pierwszego użycia. Mój mąż lubi używać jej tuż po goleniu, gdy skóra jest podrażniona i lekko szczypie, ponieważ woda koi i przyspiesza regenerację skóry.

Woda termalna jest jednym z najbardziej uniwersalnych kosmetyków, jakie miałam. Nadaje się do każdej cery, od suchych i wrażliwych po grube, tłuste i trądzikowe. Będą z niej zadowoleni zarówno mężczyźni, jak i kobiety - te uwielbiające naturalną pielęgnację, jak i te kochające wielowarstwowy makijaż. Ponadto używania tego produktu nie ogranicza pora roku, tak samo świetnie spisze się zimą w ogrzewanych pomieszczeniach, jak i latem na zewnątrz czy w klimatyzowanym biurze. Dla mnie jest to "must have" i w pełni rozumiem liczne pozytywne opinie.

Znacie wodę termalną Vichy? Jaki Wy macie "must have" na lato?
Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: cosmeticosmos@gmail.com

Jestem tutaj